Kiedyś na żniwach
Żniwa to kulminacja całego roku pracy na roli. Żniwa zawsze oznaczały ciężką pracę od świtu do zmierzchu, a jej efekty zależne były od pogody oraz aktualnych cen.
Trwające aktualnie żniwa są prowadzone z ręką na sercu. Wiosenne susze, wojna tuż za naszą granicą wpływają na sporą niepewność. Czy zbiory będą dobre? A jeśli już coś będziemy mieli w magazynie to czy sprzedamy za zadowalającą nas kwotę?
Kiedyś żniwa kojarzyły się z kosami i dźwiękiem ich ostrzenia. Ludzie pracowali w pocie czoła od rana do wieczora. Kosy, sierpy, cepy – to narzędzia już niespotykane.
Potem nastąpił czas kosiarek, snopowiązałek i pierwszych kombajnów. W Polsce legendą zostały Vistule i Bizony. Prawie każdy kraj ma swoje ulubione maszyny, na które spogląda się z łezką w oku, mimo że mocno odbiegają komfortem i jakością pracy od dzisiejszych urządzeń.
Przenieśmy się zatem w naszej galerii do lat 60. i 70. XX wieku, kiedy to mechanizacja weszła na dobre pod nasze strzechy i zmieniła oblicze żniw. Dodaliśmy też kilka ujęć z lat 20. i 30. by pokazać, że mechanizacja na ziemiach polskich kwitła również przed II Wojną Światową.